Brodawki wirusowe powinno usuwać się jak najszybciej. Jedną ze skutecznych, stosowanych obecnie metod, jest technika elektrokoagulacji. Na czym opiera się ta metoda lecznicza?
Pod prądem
Lekarze są zgodni – brodawki wirusowe nie są groźne dla zdrowia, ale należy je usunąć, jeśli tylko się pojawią. Robimy to nie tylko dla siebie, ale również dla innych. Za powstanie brodawki odpowiedzialny jest wirus HPV – brodawczaka ludzkiego, który w niektórych swoich odmianach może być przyczyną również zmian nowotworowych. Na szczęście w przypadku brodawek wirusowych, popularnie nazywanych kurzajkami, nie grozi aż taki rozwój wypadków. HPV jest jednak bardzo zjadliwy i błyskawicznie się rozprzestrzenia. Jedna kurzajka może zwiastować kolejne. Niewiele również trzeba, żeby zarazić nimi innych. Wystarczy dotyk czy skorzystanie z tego samego ręcznika. Dlatego też tak istotne jest zachowywanie higieny w miejscach uczęszczanych przez duże ilości ludzi. Szacuje się, że około 10% populacji jest zarażonych wirusem!
HPV ma również zmyślną strategię ataku. Czasami nasz układ immunologiczny radzi sobie z wirusem jeszcze zanim kurzajki powstaną. Jednak wirus może być w naszym organizmie nawet przez kilka lat, czekając w ukryciu na moment do ataku. Ten moment jest najczęściej związany z osłabieniem organizmu, z przemęczeniem i stresem. Kurzajki, które powstają najczęściej na dłoniach i stopach, ciężko jest wyleczyć farmakologicznie. Najskuteczniejszą metodą pozbycia się ich jest wypalenie, wymrożenie lub poddanie działaniu prądu.
Elektrokoagulacja jak laser
Wbrew niepokojącej nazwie, zabieg nie polega na rażeniu prądem. Prąd o wysokim natężeniu wytwarza również wysoką temperaturę, która będzie miała za zadanie wypalić brodawkę. Podczas zabiegu dochodzi do termicznego uszkodzenia (koagulacji) białek zlokalizowanych w tkance. Urządzenia do wykonywania zabiegu mają różne końcówki, odpowiednie do różnych rodzajów zmian. Mogą to być nożyki, pętelki, igły itp. W zależności od rozległości i głębokości zmian może być konieczne zastosowanie znieczulenia miejscowego lub w postaci maści znieczulającej. Jeśli jednak znieczulenie nie zostało podane, podczas zabiegu pacjent odczuje niewielką bolesność. Lekarz, usuwając brodawkę, jednocześnie zamyka okoliczne naczynia krwionośne, dzięki czemu krwawienie z rany jest znikome. Przy znieczuleniu jedyną niedogodnością będzie charakterystyczny zapach przypalanego białka.
Po niewielkich zmianach nie pozostają trwałe ślady. Jednak jeśli brodawki były rozległe i głębokie, trzeba się liczyć z tym, że po ich usuwaniu pozostaną widoczne blizny. Bezpośrednio po zabiegu miejsce z usuniętą brodawką może być bolesne i zaczerwienione. W operowanym miejscu będzie widoczny strupek, może pojawić się zasinienie i obrzęk. Jednakże w ciągu kilku dni od zabiegu wszystkie te niepożądane zmiany powinny zniknąć. Po upływie kilku tygodni po zabiegu i brodawce nie będzie już ani śladu.
Zdecydowanym przeciwwskazaniem do zabiegu jest posiadany rozrusznik serca. Warto w takiej sytuacji skorzystać z innej opcji podobnego usuwania brodawek – np. z krioterapii.
Magdalena Walma