Co nam daje przeklinanie
Peter Fazekas z Pexels

Zapewne od dziecka słyszałaś, że przeklinanie jest w złym guście. Wulgaryzmy to słowa, których nie wypada używać dziewczynie. Poza tym świadczą o pochodzeniu z marginesu społecznego. Dziś przeklinanie powoli zaczyna być odczarowywane. Poświęca się mu publikacje naukowe i to nie tylko z zakresu językoznawstwa. Co nam daje przeklinanie? Odpowiedź na to pytanie znajdziesz w niniejszym artykule.

Spis treści:

  1. Prace naukowe poświęcone wulgaryzmom
  2. Kiedy wulgaryzmy obrażają innych, a kiedy służą wyrażeniu emocji?
  3. Co nam daje przeklinanie? Wyrażanie prawdziwych emocji
  4. Przeklinanie jako forma nakreślania granic
  5. Wyładowanie złości poprzez przeklinanie
  6. Kobiety stosujące wulgaryzmy mogą liczyć na równą pozycję społeczną
  7. Wulgarne słowa pozwalają odstraszyć namolnych mężczyzn

Prace naukowe poświęcone wulgaryzmom

Czy wiesz, że wulgarne słowa czasem okazują się potrzebne? Bez nich nasz język ubożeje i nie zawsze pozwala w pełni okazać emocje, które w nas drzemią. Nawet językoznawcy przyglądają się poszczególnym przekleństwo i poświęcają im słowniki oraz opracowania naukowe. Dziś przeklinać mogą także kobiety. Wulgaryzmy nie zawsze świadczą o pochodzeniu społecznym. Posługują się nimi także kobiety biznesu oraz nauczycielki akademickie.

Kiedy wulgaryzmy obrażają innych, a kiedy służą wyrażeniu emocji?

Analizując temat, co nam daje przeklinanie, musimy sobie uświadomić, iż wulgaryzm wulgaryzmowi nierówny. Niektóre obrażają drugiego człowieka, naszego adwersarza i takich sformułowań powinniśmy unikać. Inne natomiast służą lepszemu zobrazowaniu naszych emocji czy podkreśleniu niecodziennego charakteru jakiegoś zdarzenia.

Co nam daje przeklinanie? Wyrażanie prawdziwych emocji

Bardzo często nasza wypowiedź bez przekleństwa brzmi dość płasko i nie oddaje w pełni sytuacji. Dzieje się tak, gdy np. ktoś narusza naszą granicę lub robi coś nagannego moralnie. W takiej sytuacji pytanie: „co ty robisz?”, nie brzmi tak dyscyplinująco jak to samo pytanie okraszone przekleństwem.  Reagując bardzie emocjonalnie, możemy uzyskać lepszy efekt. Bardzo wiele osób zwraca uwagę na niestosowność swojego zachowania dopiero wówczas, gdy zostanie ona przedstawiona w prostych żołnierskich słowach.

Przeklinanie jako forma nakreślania granic

Przeklinanie pozwala nam też rozładować emocje i je wyrazić. Ich tłumienie niewątpliwie ma negatywny wpływ na naszą psychikę. Kiedy czujesz złość, że ktoś narusza twoją granicę, powinnaś wyrazić sprzeciw, dla jego wzmocnienia możesz użyć wulgaryzmu. Bardzo często np. mężczyźni pozwalają sobie na zbyt wiele, np. naruszają naszą sferę intymną, wbrew naszej woli obejmują nas w talii lub klepią w kolano. Takie zachowanie nosi znamiona molestowania seksualnego, podobnie jak szef domagający się buziaka w policzek. W takiej sytuacji najlepiej użyć przekleństwa, aby naprowadzić delikwenta na właściwą drogę.

Wyładowanie złości poprzez przeklinanie

Przeklinanie pozwala na wyładowanie złości. Czasem czyjaś postawa doprowadza nas do szału. Np. ktoś prosi o pilne wykonanie jakiegoś zadania, po czym nie korzysta z efektów naszej pracy. Albo ktoś ma irracjonalne oczekiwania dotyczące określonej usługi. Oczywiście nie zawsze możemy w jego obecności stosować wulgaryzmy. Niemniej wygadanie się przyjaciółce z wykorzystaniem przekleństw niesamowicie pomaga zachować zdrowie psychiczne.

Kobiety stosujące wulgaryzmy mogą liczyć na równą pozycję społeczną

Bardzo często wulgaryzmy przynoszą nam równą pozycję społeczną. Przyjęło się, że kobietom nie wypada przeklinać. Prawdziwa dama tak nie postępuje. Jeśli jednak w towarzystwie mężczyzn, np. w firmie, gdzie jesteśmy jedyną kobietą na kierowniczym stanowisku, czasem rzucimy mięchem, zyskamy większy szacunek i autorytet.

Wulgarne słowa pozwalają odstraszyć namolnych mężczyzn

Przeklinanie pozwala nam też ustrzec się przed mężczyznami, którzy mają wobec nas nieczyste intencje.  Niektórzy odpuszczają sobie molestowanie, widząc, jak kobieta spławia ich, nie przebierając w słowach. Wulgaryzmy kojarzą się z agresją. Jeśli kobieta z nich korzysta, to raczej tak łatwo nie da się jej spacyfikować. Będzie się bronić, gdy facet zastąpi jej drogę, chwyci za łokieć itp. Jeśli czujesz się zagrożona, to wykrzyczanie steku przekleństw może bardzo pomóc. Oczywiście istnieją osobniki, których taka postawa może pobudzić do agresji. Wielu jednak odpuszcza, widząc, że nie jesteś słabą kobietką. Przekleństwo niejednej z nas dodaje mocy.

Na koniec mała ciekawostka. Przeklinanie uruchamia ciało migdałowate, czyli strukturę gadzią, odpowiedzialną za strach, ale też agresję. Nic dziwnego, że osoby, które używają wulgaryzmów, uchodzą za takie, których lepiej nie zaczepiać.