Dobre związki coraz częściej nie kończą się happy endem, lecz rozstaniem. Osoby postronne w takich sytuacjach często czują się zaskoczone informację o rozwodzie czy wyprowadzce jednego ze znajomych. Rozstanie, gdy para była dobrana, zazwyczaj kojarzy nam się z czymś strasznym. Zakładamy zdradę, chorobę psychiczną lub oszustwo. Tymczasem bardzo często rezygnujemy z dobrych związków, ponieważ wydaje nam się, że z kimś innym możemy stworzyć jeszcze lepszy.
Spis treści:
- Toksyczne związki i ich zadziwiająca trwałość – z czego wynika?
- Jak działa koluzja?
- Dobry związek a pogoń za ideałem
- Praca nad związkiem – dlaczego jest potrzebna?
- Od czego zależy trwałość związku?
- Lepsze wrogiem dobrego. Jak sami niszczymy kolejne związki?
Toksyczne związki i ich zadziwiająca trwałość – z czego wynika?
Czy wiesz, że dobre związki często rozpadają się z byle powodu, podczas gdy toksyczne relacje potrafią trwać długie lata, a czasem nawet całe życie? Co jest tego przyczyną? Rozpatrując toksyczne związki, często zapominamy o tym, że koluzja to ich tajemne spoiwo. Często nieświadomie przy wyborze partnera wybieramy faceta, który stanowi odpowiedź na nasze deficyty z dzieciństwa. Co ciekawe, my również odpowiadamy jego deficytom. Z pozoru uzyskujemy perfekcyjne połączenie. Jednak to zespolenie od początku jest obciążone wadą. Koluzja polega na tym, że nieświadomie wikłamy się w relacje, nie zdając sobie sprawy, że kierują nami proste mechanizmy psychologiczne.
Jak działa koluzja?
Toksyczny związek często tworzą kobiety, które miały ojca niedostępnego emocjonalnie. One nigdy nie były dla niego wystarczająco dobre, by zasłużyć na miłość i zainteresowanie. Oczywiście o zaistniały stan obwiniają siebie i to, że zbyt słabo się starały. Są przekonane, że w dorosłym życiu mogą napisać historię z happy endem. W związku z tym kierowane przez przymus powtarzania wybierają na swojego partnera mężczyznę niedostępnego emocjonalnie. Zabiegają o niego, gotują mu obiady, sprzątają mieszkanie, zapewniają nieziemski seks. Ten jednak nie okazuje im miłości, więc starają się coraz bardziej. Z czasem jednak mają dość, bo nie widzą upragnionego happy endu, wtedy chcą wyjść ze swojej roli i przestają się starać. Wówczas on zaczyna się buntować, dotychczas żył jak pączek w maśle. Mężczyzna niedostępny emocjonalnie to często narcyz, podobnie jak ojciec kobiety, która za nim goni. On jest spragniony uwielbienia, ona miłości, na którą ciężko zapracowała. Jeśli uświadomimy sobie niewłaściwe mechanizmy psychologiczne, możliwe jest wyjście z koluzji. Jednak wciąż mało osób udaje się na psychoterapię i korzysta z niej we właściwy sposób.
Dobry związek a pogoń za ideałem
Dobry związek często kończy się z bardzo prozaicznych powodów. Mamy bowiem tendencję postrzegać trawę u sąsiada jako bardziej zieloną od naszej. Wydaje nam się, że koleżanka z pracy ma bardziej udaną relację, której towarzyszy silna fascynacja i doskonałe porozumienie duchowe. Uważamy, że też zasługujemy na lepszy związek. Ten dobry przestaje nam wystarczać, mimo iż wypełnia go szacunek, odpowiedzialność i zainteresowanie drugą osobą.
Praca nad związkiem – dlaczego jest potrzebna?
Zapominamy o tym, że nawet najlepszy związek może zakończyć się rozstaniem, jeśli nie będziemy nad nim pracować. Nie wystarczy znaleźć mężczyzny, który odpowiada nam z aparycji i charakteru. Każdego dnia trzeba się o siebie starać, zabiegać o drugą osobę, interesować jej życiem i zapewniać obojgu nowe doświadczenia. Nie chodzi tutaj tylko o nowe pozycje seksualne, choć i one są ważne, ale też o dyskusje na różne tematy, w tym niezwykle osobiste. To rodzi bowiem bliskość w związku, która stanowi jego najlepsze spoiwo.
Od czego zależy trwałość związku?
Małżeństwa przestały stanowić gwarancję trwałości. Dawniej kobiety nie miały własnych pieniędzy, więc nie mogły odejść od męża, nawet gdy ten je bił czy gwałcił. Dziś mamy ogromną wolność dzięki niezależności finansowej, którą z trudem wypracowałyśmy. W związku z tym trwałość związku zależy od wzajemnego dopasowania, zaspokajania wzajemnych potrzeb i poczucia odpowiedzialności.
Lepsze wrogiem dobrego. Jak sami niszczymy kolejne związki?
Często zastanawiamy się, co daje mi związek z tym mężczyzną. Warto jednak odwrócić pytanie na: co ja mu oferuję. Nie możemy podchodzić do relacji roszczeniowo. Inaczej nasze nastawienie zniszczy nawet dobre związki, w które wejdziemy, ponieważ zawsze będziemy kalkulować, czy od kogoś innego nie otrzymałybyśmy więcej – uwagi, czułości, seksu etc. To bardzo szkodliwe podejście. Lepsze jest zawsze wrogiem dobrego i sprawia, że nie potrafimy się cieszyć z tego, co posiadamy, tylko wciąż gonimy za ułudą.