Dlaczego kobiety udają orgazm
Zdjęcie autorstwa Danielle Reese z Pexels

Kobiecy orgazm rządzi się własnymi prawami. Nie zawsze można go łatwo osiągnąć. To, czy kobieta osiągnie seksualny szczyt, zależy od wielu czynników, w tym jej nastroju, relacji z partnerem oraz zaangażowania emocjonalnego w związek. Mężczyźni często nie rozumieją skomplikowanej natury swojej partnerki. W rezultacie oczekują od nich określonych zachowań. Dlaczego kobiety udają orgazm?

Spis treści:

  1. Kiedy kobiety udają orgazm?

  2. Problemy ginekologiczne a udawanie orgazmu

  3. Kiedy kobiety udają orgazm?

  4. Problemy seksualne traktowane jako powód do wstydu

  5. Dlaczego kobiety udają orgazm? Z miłości do partnera

  6. Kiepski seks a udawanie orgazmu

 

Kiedy kobiety udają orgazm?

Mogłoby się wydawać, że kobiety udają orgazm tylko wówczas, gdy zależy im na partnerze i w grę wchodzi miłość. O ile łatwo możemy zrozumieć, że nasza koleżanka tak bardzo kocha swojego narzeczonego, że czasem tylko udaje, iż osiągnęła seksualny szczyt, aby go nie zranić, o tyle po co robimy to podczas seksu bez zobowiązań? Okazuje się, że przygodne relacje erotyczne także sprzyjają wymuszonym ochom i achom. Nie chcemy źle wypaść w oczach mężczyzny, niezależnie od tego, czy nam na nim zależy, czy jest to jednonocna znajomość.

Problemy ginekologiczne a udawanie orgazmu

Seks wciąż stanowi w wielu rodzinach temat tabu. W szkole brakuje edukacji seksualnej, a na lekcjach biologii układ rozrodczy człowieka służy wyłącznie prokreacji. Niewiele mówi się o tym, co robić, jeśli bolesny stosunek utrudnia współżycie. Gdy podczas penetracji pojawia się dyskomfort, zazwyczaj nie wiemy, z czego on wynika. Nie chcemy mówić głośno na ten temat, ponieważ boimy się, że może to zostać źle odebrane. W oczach mężczyzny wypadniemy jako jednostki z pewnym defektem. Jeśli zależy nam na partnerze i wiążemy z nim dalekosiężne plany, to nie chcemy, aby pomyślał, że mogą nas dotyczyć problemy z płodnością. Niestety, problemy ginekologiczne często nie skłaniają nas nawet do wizyty u lekarza.  Nie potrafimy bowiem mówić o nich wprost.

problemy ginekologiczne a udawanie orgazmu

Zdjęcie autorstwa Marcelo Chagas z Pexels

Problemy seksualne traktowane jako powód do wstydu

Problemy seksualne to coś, do czego nie wypada się dziś przyznawać. Przecież tyle kobiet dookoła deklaruje, że lubi seks i zawsze ma orgazm. Nie chcemy być gorsze od nich. Boimy się, że partner od nas odejdzie, gdy dowie się, że problemy seksualne utrudniają nam współżycie. Bardzo często kryje się za nimi coś więcej. Oczywiście, nie zawsze jest to molestowanie seksualne w dzieciństwie, na szczęście większość kobiet nie ma tego typu traum. Niemniej już samo przyznanie się, że nie kręci nas sama penetracja i potrzebujemy stymulacji łechtaczki, może zostać różnie odebrane. Choć zaledwie 30% kobiet osiąga orgazm pochwowy, a niemal każda jest zdolna uzyskać orgazm łechtaczkowy, to wciąż ten drugi jawi nam się jako gorszy i mniej wartościowy. Niewątpliwie wpływ na to ma chociażby Freud.

Dlaczego kobiety udają orgazm? Z miłości do partnera

Okazuje się, że udawanie orgazmu to nasza kobieca specjalność, która ma też romantyczne dno. Miłość do partnera sprawia, że nie chcemy go zranić. Zdajemy sobie sprawę, jak męskie ego jest wrażliwe na ocenę sprawności seksualnej. Nie chcemy zatem sugerować partnerowi, aby postawił też na masaż łechtaczki, bo sama penetracja nie sprawia nam żadnej przyjemności. Boimy się, że odbierze to jako krytykę i będzie mu przykro. Uważamy, że udawanie orgazmu czasem dobrze wpływa na związek, zapewnia mu trwałość. Jednak gdy mężczyzna pewnego dnia odkryje nasze kłamstwo, relacja może się z hukiem rozpaść.

Kiepski seks a udawanie orgazmu

Dlaczego kobiety udają orgazm? Panie robią to także po to, aby zakończyć kiepski seks, który nie przynosi im żadnej satysfakcji, a nierzadko powoduje ból. Udawanie orgazmu w tym przypadku skraca ich męki. Tutaj jednak znowu szwankuje komunikacja podczas seksu. Bardzo trudno jest nam wyrazić wprost nasze odczucia. Wolimy dążyć do celu okrężną drogą. Tymczasem wyłuszczając, w czym tkwi problem, zwiększamy szansę, że mężczyzna lepiej zrozumie nasze potrzeby seksualne i zacznie je zaspokajać.