Epidemia koronawirusa nie ustępuje. W sobotę odnotowano w Polsce rekord 1002 zakażeń w ciągu doby. Obecnie bardzo dużo nowych zachorowań odnotowuje się także w województwie opolskim, które dołączyło do dotychczasowych niechlubnych liderów – województw mazowieckiego, wielkopolskiego, śląskiego i małopolskiego. Sytuacja będzie jeszcze trudniejsza, bo od soboty pogoda ma się gwałtownie pogorszyć. To ostatnie ciepłe dni w tym roku, nastanie chłodu sprzyjać będzie osłabieniu odporności. W rezultacie nawet krótkotrwały kontakt z osobą zakażoną COVID-19 będzie jeszcze bardziej ryzykowny. Obecnie walka z koronawirusem skupia się na tworzeniu czerwonych, żółtych i zielonych powiatów. Czy obostrzenia związane z koronawirusem nie są fikcją?
Polak potrafi, czyli przenoszenie wesel z powiatów czerwonych do zielonych
W żółtych powiatach konieczne jest zmniejszenie liczby uczestników wesel ze 150 do 100 osób, w czerwonych zaś na tego typu uroczystościach może bawić się 50 osób. To wciąż jednak bardzo dużo osób, biorąc pod uwagę, że w powiatach, które obecnie znajdują się na liście czerwonej i żółtej, sytuacja wciąż jest bardzo trudna. Takie skupiska ludzi, którzy przebywają ze sobą kilkanaście godzin na zamkniętej, niewielkiej przestrzeni, siłą rzeczy stają się źródłem kolejnych zakażeń. Poza tym obecnie istnieje moda na organizowanie wesela w powiecie sąsiednim. Niestety, Polak potrafi kombinować nawet tam, gdzie chodzi o bezpieczeństwo i zdrowie. To sprzyja zawleczeniu zakażeń do sąsiednich regionów.
Masowe komunie w dobie największej liczby zachorowań
Kolejnym problemem są teraz masowe uroczystości komunijne. Te zostały przeniesione z maja, choć sytuacja wtedy była o wiele lepsza niż obecnie, na wrzesień, gdy chorych przybywa. O ile księża zazwyczaj starają się zorganizować uroczystość z zachowaniem reżimu sanitarnego, to wiele osób organizuje huczne przyjęcia, na których bawi się po kilkadziesiąt osób. Te nierzadko przypominają wesela. Komunie i towarzyszące im imprezy mogą odbywać się nawet w czerwonych powiatach lub zostać przeniesione do sąsiedniego, zielonego.
Szkoły w czerwonych powiatach działają normalnie
Pomimo że w niektórych powiatach sytuacja jest naprawdę zła, wciąż odbywają się normalne lekcje. To nie najlepsze rozwiązanie, ponieważ dzieci mogą stać się wektorem koronawirusa. Gdy jedno zachoruje, rozniesie patogen wśród kolegów, koleżanek i nauczycieli, a oni przekażą go dalej swoim bliskim.
Obowiązek noszenia maseczek w parkach kontra wesela na 50 osób
W czerwonych powiatach obowiązuje noszenie maseczki w miejscach publicznych. O ile w miejscach o dużej koncentracji ludności jest to zrozumiałe, to na słabo zagęszczonej ulicy, gdzie można się spokojnie wymijać, nie ma większego sensu. Koronawirus nie przenosi się bowiem tak dobrze na przestrzeniach otwartych, gdzie zachowujemy bezpieczną odległość od innych. W tym miejscu dochodzimy do swoistego paradoksu. Jedni bawią się na weselach w sąsiednim powiecie, mając za nic bezpieczeństwo, a drudzy, chociaż są odpowiedzialni, muszą nosić maseczkę podczas wyprowadzania psa na spacer. O ile w sklepie ma to sens i nie jest uciążliwe, w końcu maseczkę nosimy w nim przez kilka, góra kilkanaście minut, o tyle spacer w maseczce to kiepskie rozwiązanie.