Wewnętrzny krytyk
Kinga Cichewicz z Unsplash

Wewnętrzny krytyk często udaremnia nasze plany. Chcielibyśmy coś zmienić w swoim życiu. Postarać się o lepszą pracę, pójść na dodatkowe studia, spróbować swoich sił w social mediach. Niestety, nasz rozwój jest hamowany przez wewnętrznego krytyka. To on podszeptuje nam: nie poradzisz sobie, nie nadajesz się do tego. Co warto o nim wiedzieć?

Spis treści:

  1. Kiedy pojawia się wewnętrzny krytyk?
  2. Samobiczowanie i nadmierne poczucie winy
  3. Jakie problemy wynikają z podszeptów wewnętrznego krytyka?
  4. Dlaczego warto praktykować samowspółczucie?
  5. Jak poradzić sobie z wewnętrznym krytykiem?
  6. Czym jest afantazja?

Kiedy pojawia się wewnętrzny krytyk?

Wewnętrzny krytyk to głos, który pojawia się w naszej głowie, gdy musimy podjąć decyzję lub coś idzie nie tak. Np. chcesz zapisać się na prawo jazdy i stać się osobą mobilną, a tym samym zyskać większą konkurencyjność na rynku pracy. Niemniej wewnętrzny krytyk mówi ci, że sobie nie poradzisz. Nie dasz rady skupić się na kilku rzeczach jednocześnie – znakach drogowych, przepisach, przerzucaniu biegów etc.

Samobiczowanie i nadmierne poczucie winy

Gdy coś idzie nie tak, np. mamy problemy w pracy, wewnętrzny krytyk mówi ci: to twoja wina. Na dodatek podpowiada ci, że nie poradzisz sobie, jeśli stracisz tę pracę. Rynek pracy jest obecnie trudny, ty nie masz takich umiejętności i siły przebicia, by znaleźć zatrudnienie. Nawet do mięsnego cię nie wezmą.

Jakie problemy wynikają z podszeptów wewnętrznego krytyka?

Ten głos w głowie bywa ograniczający. W pierwszym przypadku zniechęca do pójścia na prawo jazdy. W drugim obarcza cię winą za sytuację, do której się nie przyczyniłaś. Na dodatek z góry zakładasz czarny scenariusz oraz to, że ci się nie uda. Nie poradzisz sobie z szukaniem pracy, gdy przyjdzie ci znaleźć nowe zatrudnienie.

Dlaczego warto praktykować samowspółczucie?

Wewnętrzny krytyk często wytyka nam błędy. Warto jednak postawić na samowspółczucie. Pamiętaj, że żyjesz w niedoskonałym świecie. Inni też popełniają błędy. Ba, twoje pomyłki mogą stanowić pokłosie złych decyzji innych osób. Np. ktoś podał ci niepełne dane. Szef  ma niewłaściwą koncepcję rozwoju. Krótko mówiąc, robisz to, co ci kazali, ale nie przynosi to efektu, mimo twoich usilnych starań. Warto pozwolić sobie na bezsilność. Musisz zrozumieć, że nie wszystko od ciebie zależy. Możesz też zastanowić, co możesz zrobić w zaistniałej sytuacji. Może na początek warto sprawdzić, czy przyjęta koncepcja nie zawiera błędów. Jeśli je zawiera, należy sprawdzić, jak je skorygować, a następnie przedstawić swoją wizję szefowi. Czy ją weźmie pod uwagę, nie od ciebie to zależy. Niemniej warto spróbować.

Jak poradzić sobie z wewnętrznym krytykiem?

Wewnętrznego krytyka warto zacząć zauważać. Możesz mu też nadać śmieszne imię, aby nie traktować jego podszeptów zbyt poważnie. Należy się zdystansować do tego głosu, aby móc obiektywnie ocenić, kiedy zawiniłaś i musisz to jakoś naprawić, a kiedy to inni niesłusznie obarczają cię winą. Nawet jeśli się pomyliłaś, pamiętaj, że takie rzeczy zdarzają się najlepszym.

Czym jest afantazja?

Choć wewnętrzny krytyk często utrudnia nam życie, to niedobrze jest, gdy w ogóle go nie posiadamy. Okazuje się, że istnieją osoby pozbawione tego głosu w głowie. To afantazja, która skutkuje brakiem zdolności do autorefleksji. Ktoś taki czuje emocje, których nie rozumie i których nie potrafi nazwać. Taki stan może okazać się bardziej męczący od podszeptów wewnętrznego krytyka, które możemy zracjonalizować. Przynajmniej dzięki nim wiemy, o co chodzi nam w danej sytuacji, z czego wynikają określone emocje. To pozwala się nimi zaopiekować i w rezultacie poczuć lepiej.