Mityczny punkt G od momentu jego „odkrycia” budzi (dosłownie) wiele emocji. Niektórzy z góry podważają jego istnienie, inni – przeciwnie, oświadczają, że nie tylko istnieje, ale również można go powiększyć. Dzięki temu doznania seksualne kobiety mają być o niebo silniejsze, a sam orgazm pochwowego zwielokrotniony.
 

Gdzie jest G?

Pomimo tego, że od jego odkrycia minęło już wiele lat, punkt G nadal ma nie do końca określoną lokalizację. Punkt Grafenberga został pierwszy raz opisany w 1950 roku i od tej pory naukowcy spierają się nie tylko co do jego lokalizacji, ale i w ogóle istnienia. Uważany jest za najwrażliwszą strefę erogenną kobiety. Nic dziwnego zatem, że wraz z rozwojem ginekologii estetycznej również i punkt G został wzięty pod uwagę w zabiegach. Jego powiększenie ma znacząco wpłynąć na poprawę jakości współżycia. Co więcej, wiele pacjentek, które dotychczas nie zaznały orgazmu pochwowego, po zabiegu powiększenia nie tylko odczuwają rozkosz, ale również jest ona o wiele bardziej intensywna.
 
Niestety, współczesne badania nie potwierdzają istnienia punktu G u każdej kobiety. Naukowcy definiują go raczej jako cechę, która nie występuje u każdej kobiety, a jedynie u niektórych. Ale nie należy się niepokoić – wyniki badań mniej więcej co 3 lata przeczą sobie nawzajem, zatem najpewniej niedługo znów okaże się, że punkt G nie tylko istnieje, ale ma się świetnie i potencjalnie może go odnaleźć u siebie każda kobieta.
 

Zabieg powiększania

Augmentacja punktu G nie ma górnej granicy wiekowej. Zabiegowi może poddać się każda kobieta w każdym wieku, tym bardziej, że jest to zabieg prosty i bezpieczny. Odbywa się w warunkach ambulatoryjnych w znieczuleniu miejscowym. Lekarz wstrzykuje w okolicę punktu G preparat na bazie kwasu hialuronowego, dzięki czemu uzyskuje się powiększenie, ujędrnienie i uwydatnienie obszaru wstrzyknięcia. Inną metodą jest wykorzystanie własnej tkanki tłuszczowej pacjentki, pobieranej z okolicy podbrzusza lub pępka. Zabieg trwa około 20 minut, nie ma potrzeby hospitalizacji ani specjalnej rekonwalescencji pacjentki. Tego samego dnia można wrócić do domu i… spróbować wykorzystać punkt G w praktyce już kilka godzin po zabiegu.
 
Niestety, powiększenie punktu G to zabieg, który należałoby powtarzać co jakiś czas (w zależności od organizmu, co pół roku do 2 lat). Dzięki temu efekt zabiegu nie będzie zanikał. Zarówno wstrzyknięta tkanka tłuszczowa, jak i żel na bazie kwasu hialuronowego, ulegają stopniowemu metabolizmowi w organizmie.
 
Zabieg zdecydowanie wzbogaca doznania seksualne. Zbliżenia intymne będą znacznie intensywniejsze ze względu na łatwiejszą stymulację. Niezależnie zatem od tego, co uważają naukowcy, kobiety, które przeżyły orgazm dzięki stymulacji punktu G na pewno się z nimi nie zgodzą, że nie istnieje.