Łysienie
Sammy Williams z Unsplash

Przeciętnemu człowiekowi, wypada dziennie od pięćdziesięciu do stu włosów. Liczby te mogą się wydawać duże, ale tak po prostu przebiega proces porostu włosów i ich utraty. Sytuacja robi się niepokojąca dopiero w momencie gdy liczba traconych włosów przekracza wspomniane sto – oznacza to proces łysienia. Dlaczego do niego dochodzi?

 

Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, że za łysienie odpowiadają głównie geny. Najpopularniejszym łysieniem jest tak zwane łysienie męskie, czyli androgenowe. Co ciekawe, dotyka one 95% wszystkich przypadków łysienia! Zaledwie pięć procent przypada na pozostałe rodzaje łysienia. Trzy procent to łysienie plackowate a dwa to już inne rodzaje, najczęściej spowodowane przez choroby, wadę genetyczną, chemioterapię a nawet… brak witamin.

 

Warto więc skupić się na łysieniu męskim. Jest ono przekazywane genetycznie, z pokolenia na pokolenie – z ojca na syna. Oczywistym wydaje się, że jeśli do takowej dolegliwości dochodzi przez dwa pokolenia z rzędu, to również trzecie może być pewne, że i ono go nie uniknie. Według ostatnich badań wynika, że aż 50% procent pięćdziesięciolatków z Europy środkowej dotyka problem łysienia!

 

Co ciekawe, do łysienia prowadzi również testosteron, a właściwie jego pochodna – DHT. Udowodniono to badaniami eunuchów, którzy przed kuracją testosteronem nie narzekali na problemy z włosami. Już nawet niewielka ilość podanego męskiego hormonu doprowadziła do powstawania zakoli oraz gęstego wypadania włosów. Tak też przebiega proces łysienia u mężczyzn. Pierwszą oznaką są zakola, następnie przerzedzanie włosów na czubku głowy i, niestety, z czasem dolegliwość dopada całą głowę.

 

Dla wszystkich pań mamy również nieco gorszą wiadomość. Łysienie tego typu dotyka również kobiet. Co prawda dochodzi do tego bardzo rzadko, ale jednak takie przypadki zostały również odnotowane. Głównym powodem są choroby jajników czy też nadnerczy, ale również otyłość oraz przyjmowane leki. Wpływ na proces łysienia ma również wiek – im człowiek starszy, tym bardziej podatny na wypadanie włosów.