W dzisiejszym świecie, pełnym pogoni, stresu i chorób cywilizacyjnych, wiele osób powraca do korzeni – do leczniczych sił natury. Wiele osób dostrzegło dary morza jakim są algi. Już w starożytności przodkowie nasi dostrzegali zbawienny wpływ spożywania alg na organizm człowieka. Najbardziej powszechne zastosowanie miały na Dalekim Wschodzie, a na dalekiej północy – w Islandii i na Alasce – używano ich powszechnie jako warzywa.
 
Starożytni Grecy nazywali algi glonami a Rzymianie używali słowa fikus. Algami leczono tarczycę, a Hipokrates i Platon zalecał ciepłe kąpiele morskie z tymi glonami. Jednak wraz z upadkiem tamtych cywilizacji przestano zajmować się algami. Do łask w Europie algi wróciły dopiero w XVIII wieku, gdy modne stały się kąpiele lecznicze – tak jak w Chinach już 3000 lat p.n.e.!
 
Tak jak już wspomnieliśmy w Europie algi znalazły szersze zastosowanie od XVIII wieku, wtedy to zrozumiano, że z morza dostarcza przeróżnych korzyści zdrowotne m.in. takich jak jod, gdy wykorzystywano go do leczenia gruźlicy i krzywicy, a niektóre gatunki glonów używane były do redukcji tłuszczu. Od tego czasu zaczęto intensywnie badać algi i odkryto w nich pozytywne znaczenie nie tylko w medycynie, ale też w przemyśle kosmetycznym i farmaceutycznym.
 

Co wiemy o algach

Algi to glony występujące zarówno w wodzie morskiej jak i słodkiej . Obecnie wyróżnia się już ok. 30 000 gatunków alg. Przemysł spożywczy, farmaceutyczny i kosmetyczny wykorzystuje jedynie kilkadziesiąt gatunków.
 
Najbardziej cenione algi pozyskiwane są mórz Japonii, Bretanii i Hawajów. Ciekawostką jest to, że niektóre algi to jednokomórkowce, a ich wielkość nie przekracza dziesiątej części milimetra, natomiast największe osiągają wielkość kilkunastu metrów ( tzw. Laminaria ). To co korzystnie wyróżnia algi to jest zawartość w nich wielu aktywnych związków chemicznych, gdzie indziej nie występujących, a pasujących do naszego organizmu biozgodnością naszych komórek. W algach korzystne dla człowieka substancje występują w szczególnie dużym stężeniu. Algi nazywane często lekarstwem morza często wykorzystuje medycyna współczesna, m.in. w dermatologii i reumatologii.
Obecnie korzysta się często alg hodowlanych, gdzie na specjalnych plantacjach dojrzewają, tam też łatwiej ich doglądać i kontrolować laboratoryjnie, odpowiednio pobudzać do zwiększenia produkcji pożądanych przez producenta substancji takich jak np. betakaroten, witaminy z grupy B,PP.
 
Natomiast algi morskie czy oceaniczne przez miliony lat wykształciły w sobie unikalne mechanizmy obronne, chroniące je przed wirusami, grzybami, i bakteriami. Gdy są zagrożone wytwarzają wielkie ilości silnie skoncentrowanych polisacharydów, które zapobiegają atak drobnoustrojów do wnętrza roślin. W ten sposób chronią się przed wirusami wytwarzając ochronną barierę wokół zdrowych komórek.
 
W wyniku wieloletnich badań niektóre laboratoria doprowadziły do wytwarzania przez algi wyciągu polisacharydowej ekstrakcji. Wykorzystuje się je przy leczeniu chorób skórnych (spowodowanych przez wirusy, bakterie i dermatofity). Powyższe wyciągi z alg stosuje się powszechnie w dermatologii. Aby uzyskać pożądane efekty leczenia algami bardzo istotne jest aby było systematyczne i ściśle dobrane do potrzeb pacjenta.
 
Stosując naturalne metody z których natura korzysta już miliony lat nie zapominajmy, że na efekty należy trochę poczekać, ale na pewno uzyskamy oczekiwane rezultaty.