My, kobiety, często cierpimy na kompleks Zosi Samosi. Wszystko chcemy zrobić same, ponieważ cenimy sobie perfekcjonizm. To bardzo zgubne podejście, ponieważ często prowadzi do wyczerpania psychicznego i fizycznego. Na domiar złego wiele osób usiłuje ci wmówić, że jesteś zdana tylko na siebie. To może frustrować, zwłaszcza gdy czujesz, że opadasz z sił. Jak to wygląda w praktyce. Czy rzeczywiście jesteś zdana tylko na siebie?
Spis treści:
- Toksyczny związek a przeświadczenie, że jesteś zdana tylko na siebie
- Wychowanie do samodzielności to nie to samo, co wmawianie dzieciom osamotnienia
- Samodzielność to nie to samo co poleganie tylko na sobie
- Zosia Samosia i nadmierny perfekcjonizm
- Czy rzeczywiście jesteś zdana tylko na siebie?
Toksyczny związek a przeświadczenie, że jesteś zdana tylko na siebie
Toksyczny partner często zdaje ci do zrozumienia, że jesteś zdana tylko na siebie. Dlaczego tak postępuje? Chodzi mu o to, abyś poczuła się słaba i nie myślała o rozstaniu z nim. Jeśli on wmówi ci, że wszyscy się od ciebie odwrócili lub niebawem to zrobią, to zyskuje nad tobą ogromną przewagę. Ty bowiem nie wyobrażasz sobie, dokąd pójdziesz, gdy zdecydujesz się na rozwód czy rozstanie. On wmawia ci cały czas, że rodzice cię nie wpuszczą pod swój dach, przyjaciele zawiodą i nawet pies z kulawą nogą nie pokłoni się nad twoim losem. Chce w ten sposób podkopać twoją pewność siebie. Zresztą nie ogranicza się tylko do tego. Zapewne już jakiś czas temu próbował cię odciąć od rodziny i znajomych. Chciał, abyś stała się bezbronna i całkowicie zależna od niego. Choć trudno w to uwierzyć, wiele osób pokłoni się nad twoim losem. Rodzina z pewnością zrozumie twoją sytuację, zawsze znajdzie się też życzliwa przyjaciółka czy nawet sąsiadka. Istnieją organizacje udzielające wsparcia kobietom, które padły ofiarą przemocy, w tym emocjonalnej.
Wychowanie do samodzielności to nie to samo, co wmawianie dzieciom osamotnienia
Także szkoła od najmłodszych lat wmawia ci, że jesteś zdana tylko na siebie. Chce w ten sposób zachęcić cię do samodzielnej pracy i nauki. Nauczycielom zależy na tym, abyś sama umiała wyliczyć sobie wypłatę, podatek czy napisać list. Z jednej strony działają w dobrej wierze, zachęcając cię do samodzielności, z drugiej nie zawsze podchodzą do tego prawidłowo pod kątem psychologicznym. Warto się uczyć i poszerzać swoje horyzonty myślowe – to nie ulega najmniejszej wątpliwości. Niemniej trzeba wierzyć też w ludzi i w to, że tworząc z nimi wspólnotę, można też liczyć na ich wsparcie i życzliwość.
Samodzielność to nie to samo co poleganie tylko na sobie
Czy rzeczywiście jesteś zdana tylko na siebie? Mogłoby się tak wydawać, zwłaszcza że twoi rodzice tak twierdzą. Czy jednak oni są nieomylni? A może jednak czasem popełniają błędy i źle oceniają sytuację? Twoi rodzice prawdopodobnie chcą, abyś wiedziała, że musisz się usamodzielnić. Pewnego dnia ich zabraknie, dlatego nie będą w stanie ci pomóc w trudnych chwilach. Musisz nauczyć sama sobie z nimi radzić. Niemniej nie oznacza to, że jesteś sama we wszechświecie. Zawsze znajdzie się ktoś, komu zależy na twoim dobru. Może to być twoja szefowa, koleżanka z pracy, sąsiadka czy wychowawczyni syna. Pamiętaj o tym i nie ulegaj pesymizmowi.
Zosia Samosia i nadmierny perfekcjonizm
Same też wmawiamy sobie, że jesteśmy zdane tylko na siebie, dlatego same musimy posprzątać dom, zarobić na niego, ugotować obiad, pozmywać i zrobić zakupy. Zapominamy, że mamy współdomowników, którzy też powinni posiadać jakieś obowiązki. Ich sprawiedliwy podział bardzo pomaga. Ty nie czujesz się zmęczona, oni również coś wnoszą do waszego domu. Może twój mąż nie najlepiej sprząta, a syn czegoś zapomni ze sklepu, ale jeśli nigdy tego nie robią, to też się tego nie nauczą. Dając im pole do wykazania się, zachęcasz ich do udoskonalania pewnych umiejętności. To nieprawda, że cały dom jest na twojej głowie. Musisz nauczyć się delegować zadania i przymykać oko na dobre niedociągnięcia.
Czy rzeczywiście jesteś zdana tylko na siebie?
Czy rzeczywiście jesteś zdana tylko na siebie? Nie, ale często tak myślisz, ponieważ tak działa pierwotna nieufność. Jeśli w dzieciństwie zawiodłaś się na którymś z opiekunów, możesz nie wierzyć, że ludzie są dobrzy i skłonni do pomocy. Uważasz wręcz, że nawet w najbliższych drzemią złe cechy, które ujawniają się w najmniej spodziewanym momencie. To zrozumiałe, jeśli masz za sobą trudne dzieciństwo. Warto jednak zrozumieć, że nie wszyscy ludzie są tacy jak twój ojciec czy matka. Oni cię zawiedli, ale inni tego nie zrobią. Zawsze udzieli się ktoś, kto podpowie ci, co możesz zrobić w zaistniałej sytuacji, podrzuci cię pod pracę itp. Czasem wystarczy tylko poprosić o pomoc i zaufać drugiemu człowiekowi.