Ciągłe porównywanie się z innymi
Zdjęcie autorstwa ArtHouse Studio z Pexels

My, kobiety, uwielbiamy porównywać się z innymi kobietami. Często zazdrościmy im różnych rzeczy. Gdy jesteśmy szczupłe, to postrzegamy naszą koleżankę z pracy jako atrakcyjniejszą tylko dlatego, że ma szersze biodra. Jeśli mamy dzieci, to zazdrościmy znajomej, która ma czas dla siebie i może poświęcać się swojej pracy, którą naprawdę lubi. Ciągłe porównywanie się z innymi rzadko kiedy prowadzi do czegoś dobrego. Dlaczego jest tak szkodliwe?

Czemu służy ciągłe porównywanie się z innymi?

Warto zastanowić się, dlaczego ciągle porównujesz się z innymi. Czy chcesz dojść na szczyt, np. uzyskać awans w korporacji, dlatego patrzysz, jak wypadasz na tle konkurencji? Może walczysz o uczucie mężczyzny, który wpadł ci w oko, ale wokół niego kręci się wiele atrakcyjnych kobiet? O ile w sytuacji, gdy dążysz do celu, ale czujesz na plecach oddech konkurencji, można jeszcze zrozumieć takie podejście, o tyle często bywa ono absurdalne. Niektóre kobiety robiąc zakupy w sklepie, patrzą na dziewczynę przed nimi i stwierdzają z zazdrością, że ta to ma świetną figurę. Smukła talia, duży biust, szerokie biodra. Tylko co z tego wynika? Sylwetki tak łatwo nie zmienisz. Poza tym to obca kobieta, której być może nigdy więcej nie spotkasz. Po co więc się z nią porównywać? W ten sposób nie osiągniesz nic sensownego.  Czasem porównujemy się z innymi, ponieważ stanowi to dla nas motywację do samorozwoju. Gdy widzimy, że koleżanka biegle włada angielskim, to zaczynamy się go uczyć, aby jej dorównać.

Z czego wynika ciągłe porównywanie się z innymi?

Niestety, rzadko za porównywaniem się z innymi stoi chęć samorozwoju. Zazwyczaj to kwestia niskiej samooceny oraz podejścia naszych rodziców, którzy nieustannie mówili nam, że nasz kuzyn lepiej włada angielskim niż my. W ten sposób zaszczepiali w nas poczucie wstydu – powinnaś się wstydzić, że nauka angielskiego idzie ci aż tak opornie.  Niska samoocena sprawia, że każdy jawi nam się jako lepszy od nas. Gdy widzimy kobietę o pełniejszych kształtach, a same jesteśmy szczupłe, to zarzucamy sobie zbyt męską sylwetkę. Z kolei ta, której zazdrościmy, często chciałaby mieć naszą figurę, bo czuje się zbyt gruba.  To pokazuje, jak trudno nam dogodzić. Wiele z nas pragnie tego, czego nie posiada. Uważa bowiem, że inni, którzy mają daną cechę, talent lub możliwość, są od nich lepsi.

Czego pragniesz? Żyj w zgodzie ze sobą

Ciągłe porównywanie się z innymi niczemu nie służy. Co z tego, że kuzyn zna perfekcyjnie angielski, skoro nie ogarnia matematyki, w której jesteś świetna? Warto zwrócić uwagę na to, że nie ma ludzi wszechstronnie utalentowanych. Każdy z nas jest dobry w jakiejś dziedzinie, w drugiej radzi sobie przeciętnie, a w jakiejś wypada fatalnie. Możesz być świetna z przedmiotów ścisłych i polskiego, w miarę radzić sobie z historią, ale zupełnie nie ogarniać nut czy zasad malowania portretu. Masz do tego prawo. Rób to, czego pragniesz. Żyj w zgodzie ze sobą, a osiągniesz szczęście.  Nie ma też sensu zazdrościć komuś sylwetki. Jeśli czujesz się za gruba, zacznij ćwiczyć. Jeśli czujesz się zbyt szczupła, przyjrzyj się lepiej swojej garderobie. Niektóre ubrania mocno podkreślają naszą drobną sylwetkę, inne dodają nieco krągłości. Krótko mówiąc, zamiast zazdrościć innym, zrób coś dla siebie, aby poprawić swoje samopoczucie.