Ile ludzi tyle różnych potrzeb. Część osób chciałaby mieć zdecydowanie mniej tkanki tłuszczowej, część zdecydowanie więcej. Ale są też tacy, którzy chcieliby trochę jednego i drugiego. Czy można to zrobić? Oczywiście.
Liposukcja nie tylko wyszczupla
Modelowanie sylwetki za pomocą zabiegu liposukcji to jeden z najczęściej wykonywanych zabiegów chirurgii estetycznej. Poddają się mu i panie i panowie. Jednak stosunkowo niewiele osób chciałoby tylko i wyłącznie pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej – zawsze znajdą się miejsca, które można poprawić w „drugą stronę”. W takiej sytuacji najczęściej stosowanym rozwiązaniem są różnego rodzaju specjalne wkładki czy żele. Jednak podczas tego samego zabiegu odsysania tłuszczu można też skorzystać z możliwości przeszczepienia tkanki tłuszczowej w inne miejsce, które mogłoby tego potrzebować.
Najnowocześniejsze metody pozwalają na uzyskanie podczas liposukcji tkanki tłuszczowej, która jest w niewielkim tylko stopniu zniszczona. Dzięki liposukcji wodnej lub ultradźwiękowej komórki nie są rozrywane, tylko delikatnie wypłukiwane z organizmu. Nie ulegają aż takiemu zniszczeniu, jak w przypadku zwykłej, tradycyjnej liposukcji (tzw. liposukcji tumolescent). Po odwirowaniu i usunięciu płynów, lekarze uzyskują czystą tkankę tłuszczową, gotową do przeszczepienia w dowolnie wybrane miejsce na ciele pacjenta. Zabieg jest o tyle wygodny, że nie ma potrzeby poddawania się mu dwa razy – wszystko odbywa się jednego dnia. Najpierw chirurg pobiega tkankę tłuszczową podczas liposukcji z miejsc ustalonych wspólnie z pacjentem, następnie poddaje ją procesowi wydobycia niezniszczonych komórek tłuszczowych i na koniec wszczepia je za pomocą cienkiej kaniuli lub strzykawki tam, gdzie będzie potrzeba.
Bezpieczeństwo zabiegu
Przeszczepianie własnego tłuszczu z miejsca na miejsce jest uważane za zabieg bezpieczny. Nie ma ryzyka, że organizm odrzuci przeszczep. Jednak problemy zaczynają się, kiedy pacjent chce użyć własnej tkanki tłuszczowej w dużej ilości – np. powiększając pośladki lub piersi. Tkanka przeszczepiona częściowo ulega wchłonięciu przez organizm a częściowo również obumiera. Dlatego też chirurg musi przeszczepić znacznie więcej tkanki, niż wydaje się, że jest potrzebne. Kiedy zabieg wszczepiania komórek tłuszczowych wykonuje się na niewielkich obszarach i przy niewielkim wykorzystaniu materiału, nie ma praktycznie żadnego ryzyka. Takie zabiegi są bardzo popularne. Własny tłuszcz można wykorzystać do odmłodzenia dłoni czy wygładzenia zmarszczek. Kiedy jednak powiększone mają być znaczne obszary ciała, efekt zabiegu jest właściwie nie do przewidzenia.
Im więcej własnego tłuszczu przeszczepione zostaje pacjentowi, tym ciężej określić, ile tkanki zostanie wchłonięte przez organizm. Często tego typu zabiegi wykonuje się po kilka razy w czasowym odstępie. Po wchłonięciu części tkanki można ocenić, ile jeszcze jej potrzeba do wszczepienia, żeby osiągnąć wymarzony efekt. Panie, które zdecydują się na powiększanie piersi tym sposobem, mogą mieć później problemy podczas diagnostyki raka piersi – przeszczepiony tłuszcz może tworzyć guzki, które mylnie będą wskazywały na zmiany nowotworowe. Można zatem powiedzieć, że metoda wykorzystywania nadmiaru własnej tkanki tłuszczowej jest bezpieczna, dopóki wykonywana jest z umiarem.