W procesie ewolucji wykształciliśmy pewne cechy, które zwiększają nasze szanse na przetrwanie. Dzięki genom warunkującym szybką reakcję na niebezpieczeństwo, możemy uchronić swoje życie. Niestety, wrodzona tendencja człowieka do zapamiętywania złych rzeczy ma też swoją mroczną stronę.
Geny warunkujące ochronę przed zagrożeniem
Gdy w przyrodzie pojawią się geny, które zwiększają szanse danego gatunku na przetrwanie, są one przekazywane z pokolenia na pokolenie. Wśród nich znajduje się informacja genetyczna, która skłania nas do zapamiętywania złych rzeczy i ich unikania. Z założenia pełni ona niezwykle pożyteczną funkcję. To dobrze, że pamiętamy, które rośliny są trujące, po jakich produktach spożywczych mamy zazwyczaj biegunkę, ponieważ możemy ich unikać i cieszyć się dobrym zdrowiem. Podobnie sprawa wygląda w przypadku dzikich zwierząt. Odgłosy charakterystyczne dla wilków skłaniają nas do szybkiej ucieczki z lasu i pomagają w ten sposób uniknąć zagrożenia. Podobnie sytuacja wygląda w relacjach międzyludzkich. Jeśli wiemy, że krzyk może wiązać się z potencjalnych zagrożeniem, unikamy osób, które zachowują się w ten sposób, ponieważ nie wiemy, czy nas nie zaatakują.
Bardziej pamiętamy złe rzeczy niż dobre
Z ewolucyjnego punktu widzenia kluczowa jest ochrona przed potencjalnym zagrożeniem. W związku z tym nasz mózg łatwiej zapamiętuje złe wydarzenia. Nawet jeśli upłynęło od nich sporo czasu, te wciąż pozostają żywe w naszych głowach. Potrafimy odtworzyć każdy, najdrobniejszy szczegół feralnego zdarzenia. W rezultacie pewne zapachy, które pojawiały się przed tym, zanim zostaliśmy zaatakowani, do końca życia mogą kojarzyć nam się negatywnie, choć same w sobie nie stanowią żadnego zagrożenia. Niestety, nasz umysł bardzo łatwo zapamiętuje złe rzeczy, a słabiej pamięta te dobre. Np. nawet jeśli przeżyliśmy ze swoim partnerem wiele szczęśliwych chwil, to jego złe zachowanie, może je całkowicie zamazać w naszej pamięci. Koncentrujemy się bowiem tylko na tym, co nas zabolało.
Wrodzona tendencja człowieka do zapamiętywania złych rzeczy. Pochopna ocena zachowania partnera czy przyjaciela
Niestety, wrodzona tendencja człowieka do zapamiętywania złych rzeczy ma też swoją mroczną stronę. Bardzo często zdarza się bowiem, że tak często powracamy do złych wydarzeń z udziałem naszych przyjaciół i partnera, że zupełnie zapominamy o tych dobrych. Tracimy też obiektywne spojrzenie i często postrzegamy bliskich nam ludzi jako zdrajców oraz zagrożenie. Np. jeśli przyjaciółka próbowała nas wykorzystać do opieki nad dzieckiem, gdy byłyśmy poważnie chore i nie zważała na nasze samopoczucie, może to tak bardzo zaważyć na naszym osądzie jej osoby, że zerwiemy z nią wszelkie stosunki. Uznamy bowiem, że nie potrzebujemy w swoim życiu osób, które nas wykorzystują. Zapomnimy przy tym o dobrych zdarzeniach z jej udziałem. Niestety, tak działa mózg człowieka. Warto zdawać sobie sprawę z jego ograniczeń i kierować się logiką przy ocenie czyjegoś zachowania. Nie zakładajmy z góry, że ktoś jest całkowicie złą osobą tylko dlatego, że raz nas zawiódł.