COVID-19 jest z nami od ponad roku. Część z nas zdążyła przywyknąć do myśli, że koronawirus krąży w społeczeństwie. Jednak nie wszyscy radzą sobie z tą świadomością. Warto stawiać na ostrożność, niemniej strach przed zakażeniem COVID-19 przynosi więcej złego niż dobrego.
Dziś media poinformowały o rekordowej liczbie zakażeń. Minionej doby COVID-19 stwierdzono u blisko 30 tysięcy Polaków. Najwięcej nowych przypadków wykryto na Śląsku i na Mazowszu, najmniej na Opolszczyźnie. Na dodatek jeszcze nigdy szpitale nie miały takiego obłożenia jak dziś. Większość respiratorów jest zajęta, brakuje też personelu do opieki nad pacjentami z COVID-19. To wszystko może budzić obawy, jednak musimy nauczyć się radzić z trudnymi emocjami. Wszystko wskazuje bowiem na to, że koronawirus pozostanie już z nami na dłużej.
Ostrożność tak, lęk przed zakażeniem COVID-19 nie
Musimy znaleźć złoty środek. Inaczej zaczniemy chorować na depresje, nerwice, nasza odporność spadnie wskutek stresu i łatwiej zarazimy się COVID-19 czy grypą. Ostrożność to coś, na co powinniśmy stawiać. Bądźmy odpowiedzialni. Spójrzmy prawdzie w oczy. Osoby, które przestrzegają zaleceń specjalistów, w ogóle nie chorują z powodu COVID-19 lub bardzo rzadko diagnozuje się u nich infekcję. Koronawirus jest groźny, ten zmutowany wypada bardziej niepokojąco pod kątem zaraźliwości oraz przebiegu infekcji, jednak mamy ogromny wpływ na to, czy się nim zarazimy. Jeśli będziemy dalej lekceważyć konieczność noszenia maseczki w sklepach, na poczcie, w autobusach i w pracy, to rzeczywiście COVID-19 stanowi dla nas realne zagrożenie. Jednak zachowując zdrowy rozsądek, możemy żyć w miarę normalnie. Mając na twarzy prawidłowo założoną maseczkę, pamiętając o jej regularnej wymianie na czystą, nie zarazimy się koronawirusem ani w poczekalni przychodni, gdy przyjdziemy na USG piersi, ani w pociągu, ani na zakupach odzieżowych, gdy mierzyny ubrania. Ba, w maseczce możemy pójść z koleżanką na spacer bez obaw o swoje zdrowie. Pamiętajmy też o regularnym myciu rąk lub ich dezynfekowaniu.
Lęk przed zakażeniem COVID-19
Wiele osób bardzo boi się koronawirusa. Lęk jest w nich tak nasilony, że niemalże ociera się o obsesję. Niektórzy śledzą wszystkie informacje o koronawirusie. Ze swoimi bliskimi potrafią rozmawiać jedynie o COVID-19. Każda okazja jest dobra, aby opowiedzieć o większej zakaźności, nowych przypadkach, ludzkiej głupocie, która przyczynia się do wzrostu zakażeń. Niestety, taki lęk przed zakażeniem COVID-19 nie przynosi nic dobrego. Z powodu strachu wiele osób unika badań profilaktycznych i kontroli u lekarza, chociaż większość procedur medycznych można zrealizować, mając maseczkę na twarzy. Za jakiś czas może się okazać, że ci ludzie mają zaawansowanego raka, z którym nic już nie zrobią. Koronawirusa może przeszliby ciężko, ale jednak przeżyli. Jednak istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo, że w ogóle by się nim nie zarazili! Z powodu pandemii wiele osób unika kontaktów międzyludzkich i zapada na depresję. Spotkania w mieszkaniu bez maseczek rzeczywiście są mało bezpieczne, jednak zawsze można pójść na spacer w maseczkach i porozmawiać.
Stres związany z epidemią zwiększa ryzyko zakażenia COVID-19
Wiele osób bardzo stresuje się każdym wyjściem do sklepu czy apteki. Boi się, że gdy tylko przejdzie obok osoby z opuszczoną maseczką, to od razu zarazi się koronawirusem. Zachowajmy jednak zdrowy rozsądek. Gdy sami mamy prawidłowo założoną maseczkę, ktoś na nas nie kaszle z bliskiej odległości, kontakt jest krótkotrwały, to nic nam nie grozi. Stres, jaki towarzyszy niektórym osobom z powodu COVID-19, obniża ich odporność. Wyrzut kortyzolu, adrenaliny i noradrenaliny przyspiesza pracę serca i oddychanie, ale jednocześnie ogranicza pracę układu immunologicznego. Osoby, którym lęk przed COVID-19 jest obcy, ale zachowują zdrowy rozsądek i wierzą w słuszność swojego postępowania, praktycznie nie chorują. Warto mieć to na uwadze. Stres obniża odporność i jakość życia. Nasz lęk przed COVID-19 wpływa też negatywnie na nasze otoczenie, w tym partnera, dzieci czy przyjaciół. Miejmy to na uwadze i starajmy się zastąpić negatywne emocje pozytywnymi. Dużo osób zachorowało na COVID-19, ale wiele z nich lekceważyło reżim sanitarny. Jeśli ktoś ciągle chodzi z opuszczoną maseczką albo pozwala swoim dzieciom na spotkania z licznymi znajomymi, to musi się liczyć z tym, że zachoruje. Osoba przestrzegająca zaleceń musiałaby mieć wielkiego pecha, aby się zarazić.