Każdy z nas ma inną naturę i inaczej podchodzi do tych samych problemów. Niektórzy potrafią się wyłączyć, gdy wykonują swoje zawodowe obowiązki. Niestety, inni słyszą każdą wypowiedź koleżanki z biura, która odrywa ich od pracy. Jak powstaje nieprzyjemna atmosfera w pracy, która się udziela?
Toksyczne plotki
Plotki uchodzą za niegroźne rozmowy, które mają lekki ton i pozwalają poprawić sobie humor. Jednak nie zawsze tak jest. Toksyczne plotki potrafią zatruć atmosferę w pracy. Czasem trafia się nam koleżanka, która bardzo krytycznie podchodzi do innych osób. Czeka na każde ich, nawet najmniejsze potknięcie. Potem wyciąga daną sytuację i rozmawia o niej godzinami na forum biura. W rezultacie nie sposób skupić się na pracy. Nie dość, że słyszymy jej wypowiedzi, to jeszcze martwimy się, że popełnimy jakiś błąd, a ona będzie to wałkowała tygodniami. Toksyczne plotki warto ucinać, mówiąc – nikt nie jest ideałem, nie ma sensu się nad tym rozwodzić. Okazując szyderczej koleżance znudzenie, trafiasz w jej czuły punkt. W końcu po to rozwodzi się nad danym tematem, aby w centrum uwagi i uchodzić za atrakcyjnego rozmówcę.
Atmosfera grozy przed spotkaniem z szefem
Czasem nieprzyjemna atmosfera w pracy wynika z nadchodzącego spotkania z szefem. Ludzie panikują i zastanawiają się, co tym razem wymyśli przełożony. Czy będzie czepiał się kiepskich wyników, wprowadzi dodatkowe obowiązki, a może chce ogłosić redukcję etatów z powodu trwającej pandemii. Przez tę atmosferę niepewności trudno skupić się na wykonywanych obowiązkach. Nawet jeśli sama nie należysz do osób, które panikują, pozytywnie postrzegasz swoje kompetencje i uważasz, że ciebie zwolnienie nie dotknie, po godzinie takich dywagacji, sama zaczynasz mieć obawy.
Czy firmie grozi redukcja etatów? Niekończące się spekulacje
Najgorsze, co może przytrafić się w pracy, to trafienie na grono osób, które uwielbiają niekończące się spekulacje. Jeśli co chwilę ciszę w biurze przerywa jedna z koleżanek, która zastanawia się, czy szef spotyka się z sekretarką, księgowy jest gejem, a dział marketingu ma zostać zredukowany, możesz poczuć się zmęczona. Po pierwsze, życie sprawami innych nie jest zdrowe. Po drugie, brak ciszy wpływa negatywnie na naszą koncentrację i wydajność w pracy.
Czy szef sprzeda firmę?
Najgorzej, gdy w grę wchodzą sprawy wielkiego kalibru. Jeśli ktoś twierdzi, iż widział szefa w restauracji z przedstawicielem konkurencyjnej firmy, mogą pojawić się podejrzenia, iż firma zostanie sprzedana. A to zawsze oznacza reorganizację i redukcję części etatów. Nowy szef, nawet jeśli zrezygnuje ze zwolnień, może mieć zupełnie inne wymagania. Bardzo często jednak takie plotki, choć wprowadzają nerwową atmosferę w pracy, nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Szef mógł spotkać się z kimś innym, do złudzenia przypominającym osobę z konkurencyjnej firmy.