Czytanie książek wydaje się chwalebnym zajęciem. Literatura bowiem dostarcza nam wielu cennych informacji, wzbogaca nasze horyzonty myślowe, uczy nas empatii i pozwala lepiej zrozumieć otaczających nas ludzi. W Polsce często narzeka się na niski poziom czytelnictwa. To niewątpliwie stanowi spory problem. Trzeba jednak pamiętać, że czasem książki mogą uzależniać lub stanowić ucieczkę od prawdziwego życia. Kiedy czytanie książek przestaje być pasją, a staje się uzależnieniem?
Gdy rezygnujesz ze spotkań ze znajomymi na rzecz czytania książek
Czasem czytelnictwo przybiera obraz choroby. Kiedy rezygnujesz ze spotkania z przyjaciółką, siostrą lub matką po to, aby zostać w domu i przeczytać książkę, to znak, że możesz mieć do czynienia z uzależnieniem lub ucieczką od problemów. Niektóre osoby są aspołeczne i mają problem z budowaniem relacji międzyludzkich, spełnienia szukają w literaturze. Jednak zupełnie nie radzą sobie z prawdziwym życiem i jego problemami. Dlatego unikają znajomych oraz krewnych, bo spotkanie z drugim człowiekiem wymaga otwarcia, wiąże się też z ryzykiem zranienia czy odrzucenia. W rozmowie z drugim człowiekiem trzeba też umieć wykazać się empatią. Nadmierne czytanie książek kosztem relacji międzyludzkich może świadczyć o niskiej samoocenie. Czytający boi się, że w rozmowie na luźne tematy popełni jakąś gafę, bo nie ma wyuczonej odpowiedzi na każdą sytuację czy podjęty temat.
Gdy wyznaczasz sobie liczbę książek do przeczytania w danym tygodniu
Wyzwania czytelnicze czasem zakrawają o swego rodzaju nałóg. Książki powinno czytać się dla przyjemności, wzbogacenia swojej wiedzy, zyskania umiejętności obiektywnej oceny danej sytuacji. Ich liczba nie jest żadnym wyznacznikiem. Lepiej uważnie przeczytać jedną wartościową książkę w ciągu miesiąca niż 30 pobieżnie, nic z nich nie wynosząc.
Gdy podporządkowujesz swoje życie czytaniu, nie masz czasu na inne aktywności
Jeśli zastanawiasz się, z czego możesz jeszcze zrezygnować, by mieć więcej czasu na czytanie, wiedz, że dzieje się naprawdę źle. Warto znaleźć w swoim życiu czas na różnego rodzaju aktywności – spotkanie ze znajomymi, zakupy w galerii handlowej, wycieczkę rowerową za miasto, gotowanie obiadu, wizytę u rodziców i czytanie książek.
Gdy czytasz wszystko, a nie masz swojego zdania odnośnie twórczości
Normalną koleją rzeczy jest ocenianie książek, które się przeczytało. To normalne, że jedne tytuły zachwycają, drugie są niedopracowane, a trzecie nudne lub nawet głupie. Osoba, która czyta książki, ale nie jest od nich uzależniona, dokonuje oceny danej lektury. Ten, kto czyta nałogowo, nie zwraca na to uwagi, bo przecież w przypadku nałogów liczy się zaspokajanie swego rodzaju potrzeby. Alkoholik nie patrzy, czy pije wino za 5 zł czy 500 zł.
Gdy w każdej rozmowie powołujesz się na książki, zamiast wyrazić własne zdanie
Zaniepokoić powinny nas też osoby, które nie mają swojego zdania. Nie da się z nimi normalnie porozmawiać, co sądzą o danej sytuacji. One po prostu od razu wyskakują z tytułem książki, którą musisz przeczytać na ten temat. Od siebie nie powiedzą nic. Chronią się za opiniami innych osób z powodu niskiej samooceny. Boją się wyrazić swoje zdanie, bo to może spotkać się z nieprzychylnością drugiej strony.