Toksyczny związek to termin, który dość dobrze funkcjonuje w języku codziennym. Przywykłyśmy do tego, że nie każdy facet okazuje się księciem z bajki. Niestety, toksyczna relacja może obejmować również tę zbudowaną z rodzicem czy przyjacielem. Te dwie dużo trudniej zdiagnozować, bo na zatruwającym nasze życie partnerze dużo łatwiej się poznać. Powstało na ten temat sporo poradników. Pamiętajmy jednak o tym, że nie każdy człowiek, z którym się nie dogadujemy lub jest trudny we współżyciu, okazuje się toksyczny. Czasem po prostu jest introwertykiem lub osobą cierpiącą na autyzm.
Spis treści:
- Czy seksistowski żart to toksyczne zachowanie?
- Przemoc psychiczna czy merytoryczne uwagi?
- Toksyczny rodzic to ten, który zbyt wiele wymaga
- Toksyczna relacja – dlaczego tak trudno ją rozpoznać?
- Toksyczny człowiek to mistrz manipulacji
- Szczęśliwe rodzeństwo – czy na pewno?
- Toksyczny szef odbierany jako norma
- Deficyty z dzieciństwa jako pożywka dla mistrzów manipulacji
- Czy każdy trudny człowiek jest toksyczny?
Czy seksistowski żart to toksyczne zachowanie?
W firmie pada seksistowski żart i nie wiemy, jak się zachować. Ten odbiera nam energię i sprawia, że czujemy się gorzej, jednak wszyscy wokół mówią, że to niegroźne. Faceci lubią sobie opowiadać seksistowskie żarty, więc można to uznać za normę. To jednak bardzo zgubne podejście. Nie powinnyśmy nigdy ignorować sygnałów, które do nas napływają. Gdy intuicja mówi nam, że seksistowskie żarty w miejscu pracy nie są okej, powinnyśmy jej zaufać i wyrazić jakąś formę sprzeciwu. Taki kolega może okazać się toksyczny. Swoimi obleśnymi tekstami za każdym razem dotyka wszystkie pracujące z nim kobiety. Chce, aby poczuły się nieswojo, jednocześnie zależy mu na tym, aby samemu wybić się na wysoką pozycję.
Przemoc psychiczna czy merytoryczne uwagi?
Krytyczne uwagi partnera potrafią zaboleć niczym przypalanie żywym ogniem. Bardzo często jednak nie wiemy, jak się do nich odnaleźć. W końcu mówi nam się, że mamy wolność słowa, każdy ma prawo się wypowiedzieć. Może te uwagi są merytoryczne i powinnyśmy się nad nimi pokłonić, aby zrewidować swoje postępowanie? Jak rozpoznać krytykę, która popycha nas do samorozwoju, od przemocy psychicznej uprawianej przez partnera? Nie jest to łatwe zadanie, nic dziwnego, że wiele kobiet ma problem, aby w porę rozpoznać toksyczny związek.
Toksyczny rodzic to ten, który zbyt wiele wymaga
W grę wchodzą jeszcze nadmierne wymagania rodzica. Ten może od małego oczekiwać od nas rzeczy niemożliwych, które znajdują się poza naszym zasięgiem. Np. jesteś intelektualistką, która świetnie radzi sobie z językiem polskim i matematyką, a rodzice krytykują cię za tróję z plastyki. Nie jesteś w stanie uzyskać wyższej oceny z tego przedmiotu, gdyż nie wykazujesz żadnych zdolności manualnych, co ustawia cię na z góry straconej pozycji.
Toksyczna relacja – dlaczego tak trudno ją rozpoznać?
Każda z wyżej opisanych sytuacji może być toksyczna. Jej ocena często nastręcza sporo trudności, zwłaszcza że większość z nas nie dysponuje wiedzą psychologiczną. Zastanów się, czy krytyczne uwagi są uzasadnione i poparte merytorycznymi argumentami. A może nic nie wnoszą do twojego życia poza cierpieniem, spadkiem samooceny i tym, że gorzej się czujesz. Jeśli po spotkaniu z jakimś człowiekiem czujesz się gorzej niż przed, twoje poczucie własnej wartości spada i brakuje ci energii nawet na zjedzenie kanapki, to znak, że trafiła ci się toksyczna relacja.
Toksyczny człowiek to mistrz manipulacji
Toksyczne relacje często ciężko dostrzec, ponieważ ktoś nami od początku zręcznie manipuluje. Tacy ludzie wiedzą, jak zaspokoić swoje potrzeby naszym kosztem. Aby dopiąć swego, najpierw są bardzo mili. Gdy nas „urobią”, zaczynają stopniowo przygotowywać grunt pod to, czego od nas oczekują. Np. toksyczny facet najpierw zasypie nas komplementami, później wyznaniami miłości, następnie zacznie nas prosić o pomoc, a potem pozwoli sobie na drobne uszczypliwości, by na końcu uprawiać gaslighting pełną parą.
Szczęśliwe rodzeństwo – czy na pewno?
Toksyczny rodzic jest chyba jeszcze trudniejszy do rozpoznania niż toksyczny partner. Gdy słyszymy od przyjaciółki, że facet nas wykorzystuje, że nie powinien tak do nas mówić, że celowo nas poniża, bo sam ma kompleksy, zyskujemy okazję do analizy sytuacji. Możemy w porę dostrzec nieprawidłowości i zakończyć związek. Toksyczny rodzic od małego podaje nam emocjonalną truciznę. Dziecko nie zna innej rzeczywistości, więc uznaje za normę fakt, iż musi być posłuszne i siedzieć cicho. Każda forma sprzeciwu czy wyrażenia własnego zdania kończy się dla niego jakąś karą.
Toksyczny szef odbierany jako norma
Często toksyczna relacja w danym środowisku funkcjonuje jako niepisana norma. Np. szef całuje pracownice w policzek w ramach powitania. Żadnej z nich to nie odpowiada, każda z nich czuje się dziwnie w tej sytuacji, ale żadna nie protestuje, gdyż nie chce wyjść na osobę nierozumiejącą norm w danej korporacji. W rzeczywistości jest to naruszanie granic kobiet poparte jakąś dziwną ideologią.
Deficyty z dzieciństwa jako pożywka dla mistrzów manipulacji
My, kobiety, często mamy deficyty z dzieciństwa. Cierpimy na ogromny głód miłości i akceptacji. Te pierwotne potrzeby nie zostały zaspokojone przez naszych rodziców, w rezultacie cieszymy się, gdy ktoś zwróci na nas uwagę. Facet, który karmi nas komplementami i czułymi słówkami, jawi się ideał. Później jednak zaczyna stosować przemoc psychiczną. To toksyczny związek, z którego ciężko wyjść, bo on zaspokaja pewne potrzeby, na których nam bardzo zależy.
Czy każdy trudny człowiek jest toksyczny?
Warto podkreślić, iż nie każdy trudny człowiek jest toksyczny. Np. koleżanka z pracy może należeć do milczących, gdyż jest introwertyczką. To, że nie odzywa się w naszym towarzystwie, nie oznacza, że zadziera nosa. Ona po prostu chce skoncentrować się na swoich zadaniach. Z kolei szef może być bardzo wymagający wobec wszystkich pracowników. Ma po prostu wysokie oczekiwania, jest to czasem uciążliwe, ale nie zatruwające życie. Także w sytuacji, gdy ktoś jawnie okazuje nam niechęć, zyskujemy jasny ogląd sytuacji. Najgorzej, gdy ktoś po cichu nami manipuluje. Na tym właśnie polega toksyczna relacja.