Stereotypy często okazują się krzywdzące, zwłaszcza gdy pobieżnie oceniamy drugiego człowieka i jego intencje. Zakładamy np., że wszyscy prawnicy to oszuści, którzy wyszukują kruczki, aby zalegalizować swoje działania. Nasz mózg lubi proste rozwiązania. Pozwalają mu zaoszczędzić sporo energii, którą pochłonęłoby analityczne myślenie. Każdego dnia dociera do nas wiele informacji. Gdybyśmy chcieli pokłonić się nad każdą z nich, zabrakłoby nam energii, czasu i zasobów poznawczych. Uproszczenia sporo przyspieszają. Czasem jednak zakrzywiają rzeczywistość i utrudniają nam szczęśliwe życie.
Spis treści:
- Stereotypy przekazywane z pokolenia na pokolenie
- Wyparcie jako mechanizm obronny psychiki. Jak mózg broni się przed traumą?
- Upraszczanie rzeczywistości – dlaczego mózg stosuje tę strategię?
- Racjonalność a racjonalizacja – czym różnią się?
- Myślenie i akceptacja rzeczywistości – jakie rodzą wyzwania?
Stereotypy przekazywane z pokolenia na pokolenie
Choć rozwodzimy się dużo częściej niż do tej pory, niektórzy z nas wciąż wierzą, że małżeństwo roztacza parasol ochronny. Bierzemy ślub, bo dzięki niemu będziemy żyli długo i szczęśliwie. Nasz partner nie odejdzie do nas do innej kobiety. Jeśli do tego zajdziemy w ciążę i połączy nas wspólny potomek, to nasza sytuacja stanie się stabilna i przewidywalna. Stereotypy często chłoniemy z naszego otoczenia. Ulegamy im bezrefleksyjnie, gdyż myślenie wymaga czasu i zaangażowania. Lubimy wierzyć, że istnieją proste rozwiązania, które prowadzą do szczęścia. Jeśli założymy rodzinę, unikniemy rozczarowań, biedy i samotności. Życie pokazuje jednak, że jedynym pewnikiem jest nieprzewidywalność.
Wyparcie jako mechanizm obronny psychiki. Jak mózg broni się przed traumą?
Nasz mózg często broni się przed tym, co niewygodne i trudne. Bardzo dobrze obrazuje to wyparcie. Wspomniany mechanizm obronny ujawnia się wówczas, gdy nie radzimy sobie z trudnymi emocjami. Przewyższają one nasze wewnętrzne zasoby, dlatego wolimy o pewnych sprawach zapomnieć. Choć trudno w to uwierzyć, często nie pamiętamy pewnych ludzi, którzy nas skrzywdzili. Mijamy ich na ulicy, ale nie kojarzymy ich imion oraz czynów. Trauma nierzadko idzie w parze z wyparciem. Niekiedy odzyskujemy dostęp do trudnych wspomnień. Dzieje się tak, gdy zdobywamy cenne umiejętności lub poszerzamy swoje zasoby. Nasza psychika nie musi się już bronić przed konfrontacją z tym, co trudne i niewygodne.
Upraszczanie rzeczywistości – dlaczego mózg stosuje tę strategię?
Mózg lubi jasne sytuacje, w których wie, jak postępować. Życie pisze zaskakujące scenariusze. Nieoczekiwane zdarzenia wytrącają go z równowagi, jaką zapewnia rutyna. Sprawiają, że mózg pracuje intensywnie nad nowymi rozwiązaniami. Drobiazgowo analizuje nieznaną wcześniej sytuację. Formułuje hipotezy i stara się dobrać optymalne rozwiązanie. Jeśli uporamy się z tym, co nieznane, cały proces zostaje zapamiętamy. Pewne rozwiązania i myśli pojawią się w naszej głowie automatycznie, gdy ponownie skonfrontujemy się z tym samym problemem.
Racjonalność a racjonalizacja – czym różnią się?
Racjonalność oznacza umiejętność konfrontacji z rzeczywistością, nawet gdy ta okazuje się dla nas trudna. Często jednak mylimy ją z drugim pojęciem, które brzmi bardzo podobnie. Racjonalizowanie to zjawisko, które wiąże się z przypisywaniem odpowiadających nam wyjaśnień do sytuacji, jakie mają miejsce. Np. kiedy diagnozuje się u nas raka lewej piersi, a jesteśmy praworęczne, stwierdzamy, że to wina szczepionki. Racjonalizacja daje nam odpowiedź i pokazuje, czego warto unikać w przyszłości, aby ponownie nie zachorować. Trudno nam pogodzić się z myślą, że za nasz stan zdrowia odpowiada czynnik, którego nie potrafimy wskazać.
Myślenie i akceptacja rzeczywistości – jakie rodzą wyzwania?
Myślenie i akceptacja stanowi ogromne wyzwanie dla każdego z nas. Po pierwsze, wymaga nakładu pracy. Poświęcamy czas na analizę danej sytuacji. Konfrontujemy się z wieloma niewygodnymi informacjami, które nas uwierają. Sprawiają, że dostrzegamy wady w sobie i w innych ludziach. Akceptacja złożoności to trudne zadanie, ale gdy je zrealizujemy, poczujemy się lepiej. Zrozumiemy wówczas, że nikt z nas nie jest całkowicie dobry czy zły. Kolega, którego nie lubimy, czasem okazuje się pomocny, a kiedy indziej rzuca nam kłody pod nogi. Sami zazwyczaj obdarzamy innych życzliwością, choć i nam zdarza się wybuchnąć, gdy nagromadzi się więcej trudnych emocji. Stereotypy często wiążą się ze spłaszczaniem rzeczywistości. Sprawiają, że teoretycznie żyje się łatwiej, ale czy w pełni i szczęśliwie? Czy przypisując innym złą wolę przez pryzmat jednego zachowania, nie zamykamy się na nich?