Dorosłe dzieci alkoholików (DDA) często borykają się z wieloma złymi doświadczeniami. W Polsce najczęściej mamy do czynienia z sytuacją, kiedy to ojciec pije i znęca się nad rodziną. Zatem skąd się bierze żal do matki u DDA?
Żal do matki u DDA wynika z braku poczucia bezpieczeństwa
Alkoholizm ojca sprawia, że cała rodzina funkcjonuje w sposób zaburzony. Dziecko w domu nigdy nie czuje się bezpiecznie. Nie wie, czy będzie miało dobre warunki do nauki, czy czeka go kolejna awantura wywołana przez pijanego ojca, który właśnie wrócił z pracy, po drodze zahaczając o bar. Z zazdrością patrzy na domy swoich kolegów, którzy mają spokój, mogą zapraszać znajomych i uczyć się razem z nimi. Brak poczucia bezpieczeństwa to w dużej mierze zasługa matki. Ona miała środki, aby zmienić koszmarną dzieciństwo w szczęśliwe. Mogła rozwieść się z mężem, wyjechać do swojej matki, ale tego nie zrobiła, bo była ślepo zakochana w pijanym mężu i naiwnie wierzyła, że on się zmieni.
Matka nigdy nie podjęła pracy zawodowej
Matka mogła odmienić nie tylko swój los, ale też los swojego dziecka. Wystarczyłoby, gdyby poszła do jakiejkolwiek pracy. Często dziecko z rodziny alkoholowej słyszy, jak babcia czy dziadek zachęca swoją córkę do pracy. Ta jednak woli pozostawać bezrobotna, aby móc w ten sposób usprawiedliwić życie u boku męża-alkoholika. Nie mogę od niego odejść, bo nie mam gdzie, nie posiadam własnych środków finansowych, gdyż nigdzie nie pracuję. W ten sposób kobieta może latami usprawiedliwiać trwanie przy tyranie.
Matka zawsze usprawiedliwiała męża-alkoholika
Żal do matki często wynika z faktu, iż próbowała zaczarować rzeczywistość. Zamiast stwierdzić, że mąż jest winny, pobił ją i dziecko, to go usprawiedliwiała, twierdząc, że on bardzo ich kocha, jest tylko troszkę nerwowy. Czasem za dużo wypije i wtedy jest źle, ale na trzeźwo zachowuje się całkiem znośnie. Dziecku jednak nie jest potrzebna mrzonka o szczęśliwej rodzinie i cudownym tacie. Ono doskonale zdaje sobie sprawę, że ojciec zasługuje tylko na to, aby donieść na niego policji.
Matka łatwo wybaczała mężowi-alkoholikowi jego winy
Nieważne, czy mąż pobił ją tak ciężko, że aż połamał jej kości, ona wszystko mu wybacza. Zachowuje się tak, jakby nigdy do niczego nie doszło. Może pokrzyczy na niego przez 2 minuty, a potem sama biegnie do jego pokoju, by porozmawiać. Dziecko po chwili słyszy, jak matka śmieje się wraz z ojcem. Ono jednak wciąż się boli tego, co zaszło. Jest wściekłe na matkę, że nie szanuje swojego zdrowia i zachowuje się niepoważnie, trwając u boku takiego tyrana.
Matka niby kochała dziecko, ale pozwalała, by ojciec-alkoholik znęcał się nad nim
Matka sama nie biła dziecka. Skąd więc żal do niej? Nie musiała tego robić samodzielnie. Mogła być nawet miła i zainteresowana potrzebami dziecka. Szkoda jednak, że nie zrealizowała tej najbardziej elementarnej i nie zapewniła mu bezpieczeństwa. Pozwalała na to, aby jej mąż znęcał się nad dzieckiem, bił jej, wyzywał od najgorszych i debili. Trwając u jego boku, zgadzała się na przemoc psychiczną i fizyczną pod adresem swojego dziecka. Wyrażała zgodę na to, aby to wyrastało w piekle.
Matka więcej uwagi poświecała mężowi-alkoholikowi
Bardzo często żal do matki u DDA ma jeszcze jedno podłoże. Matka więcej uwagi poświecała mężowi-alkoholikowi niż swojemu dziecku. To musiało ciągle rywalizować z pijanym ojcem o chwilę rozmowy, pomoc przy lekcjach, ciepły obiad. Dziecko czuje ogromną niesprawiedliwość. Jest wściekłe, że choć ono nie wyrządziło matce nic złego, zawsze było gorzej traktowane od tyrana, który powinien trafić za kratki.
Matka wyżej stawiała potrzeby męża-alkoholika niż dziecka
Bardzo często żony alkoholików nie skserują ćwiczeń dla dziecka, tylko je odręcznie przepiszą, bo ostatnie 10 zł wydadzą na flaszkę dla swojego partnera. Doskonale wiedzą, że w ich domu się nie przelewa. Szkoła i potrzeby dziecka są ważniejsze. Jednak są tak mocno współuzależnione, że wspierają swoich mężów w piciu.
Matka nie pozwalała sobie pomóc
Często dziadkowie dostrzegają problem. Babcia robi wszystko, co może, aby wnuczka nie cierpiała. Zabiera ją do siebie na każde wakacje i ferie. Zachęca też córkę do rozwodu, powrotu do rodzinnego domu i znalezienia pracy. Jej słowa są jednak bezskuteczne. Nie potrafi wpłynąć na swoją córkę, gdyż ta jest ślepo zapatrzona w męża-alkoholika. Babcia robi, co może. Gdy matka trafia do szpitala, zabiera wnuczkę do siebie, albo przyjeżdża do niej, by zięć nie wyrządził jej krzywdy. Zawsze powtarza jej, że nie jest niczemu winna. Pokazuje właściwe postawy i wspiera ją w dojściu do niezależności. Żal do matki u DDA jednak wzrasta z każdym dniem. W końcu ma ona możliwość wyboru, zmiany swojego życia na lepsze. Niestety, nie korzysta z realnego wyboru.