Neuroróżnorodność to stosunkowo nowy termin, który pokazuje, że posiadamy różne mózgi. Pracują one w odmienny sposób. Ich budowa i działanie to cechy, które posiadają uwarunkowanie genetyczne. Szacuje się, że dotyczy co piątej osoby. Choć przez lata neuroróżnorodność spotykała się z ostracyzmem społecznym, to dziś podchodzi się do niej jak do daru. Dzięki odmienności wnosimy do społeczeństwa swoje wyjątkowe talenty. Są one potrzebne, dlatego ewolucja prawdopodobnie ich nie wyeliminowała podczas doboru naturalnego. Co warto wiedzieć o neuroróżnorodności?
Co kryje się pod pojęciem neuroróżnorodność?
Neuroróżnorodność obejmuje m.in. synestezję, ADHD, autyzm, wysoką wrażliwość przetwarzania sensorycznego, dyspraksję, dysleksję i dyskalkulię. Niektóre nastręczają problemów podczas nauki, np. dysleksja i dyskalkulia. Inne utrudniają codzienne funkcjonowanie, chociaż nie są zaburzeniem, vide wysoka wrażliwość przetwarzania sensorycznego. Synestezja to widzenie zapachów, słyszenie obrazów itp. Ona przysparza najmniej trudności, niemniej ze względu na odmienną budowę mózgu także zalicza się ją do neuroróżnorodności. Jest to pojęcie bardzo szerokie.
Różna budowa mózgu jak różne odcienie oczu
Osoby, które promują pojęcie neuroróżnorodności, starają się odczarować myślenie o pewnych cechach. Chcą odtabuizować autyzm czy ADHD. Uważają bowiem, że różna budowa mózgu może być tym samym co różne kolory oczu czy włosów. Zmienność genetyczna sprawia, że pewne cechy przybierają jeden z wielu wariantów. Nie czyni to nas lepszymi czy gorszymi od innych.
Osoby neuroróżnorodne – dlaczego społeczeństwo ich potrzebuje?
Jesteśmy różni i prawdopodobnie ma to głębszy sens. Z punktu widzenia ewolucji zmienność zwiększa nasze szanse na przetrwanie jako gatunku. Uważa się, że osoby wysoko wrażliwe to doskonali zwiadowcy, którzy mogą ostrzec całą społeczność przed nadciągającym zagrożeniem. ADHD pozwala spojrzeć na pewne zagadnienia z zupełnie innej perspektywy. Ludzie z autyzmem często skrywają wielkie talenty muzyczne, plastyczne czy matematyczne, a ci obdarzeni synestezją wykazują się większą kreatywnością.
Osoby neuroatypowe – z czym muszą się zmierzyć?
Warto wykorzystać ludzki potencjał. Jest to nieco trudniejsze przy neuroróżnorodności, bo świat przywykł do określonych wzorców funkcjonowania. Poza tym wiele osób podchodzi z niechęcią i nieufnością do tych, którzy są inni. Lubimy ujednolicać i standaryzować wszystko, co się da.
Osoby wysoko wrażliwe – jak wykorzystać ich potencjał w miejscu pracy?
Neuroróżnorodność często daje o sobie znać w pracy, jeśli warunki nie zostaną dostosowane do danej osoby. Np. ludzie wysoko wrażliwi potrzebują ciszy. Głośny open space drenuje ich z energii. Nawet jeśli mają mnóstwo dobrych pomysłów, to niewiele z nich wdrożą, przebywając w hałasie. Przebodźcowane nie potrafią się skupić. Potrzebują też innego rozkładu zadań. Nie lubią pracować pod presją czasu i gdy patrzy się im na ręce. Do pewnych zadań potrzebują ciszy. Poza tym wolą dzielić je na sekwencję, co ułatwia im skupienie. Np. najpierw piszą raport, a potem odpisują na maile. Przeskakiwanie między zadaniami bardzo je obciąża i męczy. Multitasking im nie służy.
Osoby z ADHD – czego potrzebują w pracy?
ADHD to nadpobudliwość psychoruchowa z deficytem uwagi. Siedząca i monotonna praca nie zdaje egzaminu. Ludzie z ADHD czasem potrzebują stymulacji i ruchu. Z drugiej strony sprawdzą się w roli przedstawiciela handlowego, sprzedawcy, artysty czy konferansjera.
Synestezja i autyzm – co dają społeczeństwu?
Synestezja ułatwia bycie artystą i wizjonerem. Z kolei autyzm często idzie w parze z wybitnymi zdolnościami, np. matematycznymi, technicznymi czy informatycznymi.
Neuroróżnorodność to stosunkowo nowy termin, wcześniej każdą odmienność traktowano jako zaburzenie. Czasy się zmieniły, a wraz z nim podejście do pewnych zagadnień. Odmienność może być darem dla społeczeństwa. 20% z nas stanowią osoby neuroróżnorodne. Walczmy z ich wykluczeniem i czerpmy z odmienności.